11 sezon - seksy i preferencje

Dołączył: 11 Mar 2008 Posty: 9770 Skąd: Pemberley

	michal napisał:
	Chyba każdy miał taki kryzys w XF po którym chciał serial porzucić

Tak? To znaczy ja jestem wyjątkiem w takim razie Razz

Nigdy nawet by mi przez myśl nie przeszło. Kocham serial od pierwszego wejrzenia, kocham za zalety, ale także za wady. Jestem z nim na dobre i na złe. Forever Smile

_________________
“It’s been a wonderful time for us. That was one of the most pleasant and satisfying aspects of going back to the series. Gillian and I have both evolved personally and professionally over the years and we’ve become good friends over time. I would still call her or write to her after she moved to the UK and we have a much greater appreciation for the show and our work together now than ever before. It’s been very easy between us and we’ve never laughed so much as we have this time around” - David Duchovny

Ja chyba też nie miałam tak, że chciałam porzucić, raczej starałam się pewne odcinki po prostu wyrzucić z głowy i o nich nie pamiętać. Bardzo długo... naprawdę bardzo, BARDZO długo nie mogłam się pogodzić z całym wątkiem Williama - od samej ciąży aż do momentu jego oddania. Dopiero nowe serie sprawiły, że zaczęłam się jakoś z tym godzić, a od tego sezonu naprawdę czekam na dalszy rozwój tego wątku :3

_________________
Mulder, the truth is out there but so are lies.

Dołączył: 17 Mar 2008 Posty: 309

Porzucić serialu też nie chciałam, ale w 9 serii było mi ciężko, poza pewnymi momentami. Jednak nie dałabym rady nie zobaczyć choćby raz jakiegoś odcinka. Chociaż są takie, które widziałam tyko raz i chyba już nigdy do nich nie wrócę.

Sezony 1-7 znam na wyrywki, 8 jako tako, a z 9 pamiętam może z 5 odcinków tak bardziej...

_________________
Mulder, the truth is out there but so are lies.

Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 2088

Ja wszystkie 9 sezonów dobrze znam. Tak samo najgorsze odcinki dobrze kojarzę w większości przypadków, mimo tego że widziałem je raz. No może z dwa razy czyli za premiery i za powtórki pierwszej, którą zaserwowałem sobie w 2002 roku zaraz po emisji Truth, ale wtedy oglądałem wszystko by sprawdzić czy wciąż średniaki są średniaki a padaki padakami. W większości przypadków tak zostało.

Jedynie ok, dobre odcinki wyżej oceniłem, ale te najgorsze z najgorszych pozostały najgorszymi z najgorszych i twardo się trzymam tego,że NIGDY więcej nie obejrzę Travellers i Lord of the Flies (choć jest wiele totalnych chał jak 9x01 i 9x02 które oglądałem mimo bólu i nudy jaką mi sprawiają za każdym razem, bo mitologia, istotne odcinki). Oczywiście zakladając że seriali zrobi się nagle mniej to przypomnę sobie serie 1-9 w najbliższych latach bo ani jednego odcinka z serii 1-9 nie widziałem od ponad 10 lat, czyli ostatnio przed premierą IWTB. Chociaż wtedy przypomnę sobie też Przystanek Alaska, Millennium (jakby wydali na Blu w HD to byłaby okazja dobra), Breaking Bad (TP nie liczę bo przypomniałem sobie rok temu), The Leftovers. Ale nie zanosi się na to by seriali się zrobiło mniej, czyli pewnie już nie wrócę do starych seriali/odcinków. Chyba że na emeryturze:-D

Jest kilka odcinków jakie widziałam tylko raz w życiu i nie zamierzam oglądac ponownie ale każdy serial ma wady i każdy serial ma słabsze a nawet bardzo słabe odcinki. Archiwum nigdy mnie nie zniechęciło do takiego stopnia by przestac oglądać.

A byłam wściekła za Williama i Strzelców!

_________________

Dołączył: 17 Mar 2008 Posty: 309

Odnośnie preferencji, po tym jak były już seksy i randki, marzy mi się żeby zobaczyć jak Scully i Mulder spotykają razem Williama.