Forum The X-Files Strona Główna
POMOC Rejestracja SzukajFAQ Zaloguj
Gillovny
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 113, 114, 115  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum The X-Files Strona Główna » Sezon 11 Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat

Gillovny
Autor Wiadomość
Ellen
Lone Gunman
Lone Gunman


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 309

Post Odpowiedz z cytatem
michal napisał:
Bo jak w takim razie interpretować słowa CSMa wg Ciebie o tym że jest ojcem? Nie będę wspominał o tym co mówią w dodatkach DVD gdy jest powiedziane wprost, że Mulder ojcem nie jest, ale jak dla mnie Carter nie musiał tego mówić w dodatkach dvd bo oglądając finał 11 serii to jest jasne jak słonce, że anulował ojcostwo Foxa, ale dla mnie też CSM nie jest ojcem tylko jak mówi Scully do Muldera gdy pyta Fox o ojcostwo to mówi NIE, żę to był eksperyment, idea zrodzona w laboratorium, jakby naukowe niepokalane poczęcie. Po prostu CSM uważa się za Boga czyli dla mnie jak z Emily, eksperyment wyhodowany w laboratorium co w sumie pasuje do Cartera twórczości bo on lubi łączyć naukę z sf i religią. Chyba jaśniej nie dało się wyłożyć tego przez Cartera.


To dlaczego Carter jeszcze podczas emisji sugerował, że oboje nie są jego rodzicami? Skoro wiemy, że jednak Scully jego biologiczną matką jest? To po co właśnie mówi nam, że CSM jest jego ojcem w MSIII? A potem zmienia zdanie? Przecież to wszystko się zmienia u niego z godziny na godzinę. A poza tym ten temat już wałkowaliśmy 1000 razy, dlaczego Mulder nie miał wizji też. Poza tym Mulder tez kiedyś popełnił samobójstwo w końcu serii i jakoś żyje, zakopali go i żyje, zdaniem Cartera Mulder i Scully przez 9 serii żyli w platonicznym związku, a jednak w końcówce 8 serii sugerują nam, że zrobili dziecko i to nie w próbówce, to dlaczego ja mam nie wierzyć dalej, że Mulder jest ojcem?
Nie Lis 18, 2018 23:07 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Reklama







Nie Lis 18, 2018 23:07
xphil
The X-Files Man
The X-Files Man


Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1308

Post Odpowiedz z cytatem
Ciężko o dowody, że M jest ojcem Williama po MS IV, bo Carter robi wszystko żebyśmy uwierzyli w jego nowym pomysł. A czy to się trzyma kupy czy nie to już inna sprawa.

Ja uważam że CC sobie z nas pogrywa i nie mając lepszego pomysłu na cliffhanger wysmażył coś takiego że glowa boli i jest dla nas bolesne skoro wracamy ciągle do tego tematu... Ale moje wątpliwości co do braku ojcostwa M biorą się z tego że w odcinku nie ma też jasnych dowód że M nie jest ojcem, bo chyba nikt za taki dowód nie uznaje słów Palacza. To co mówi CC w wywiadach może być tylko grą... Z drugiej strony nie było też nigdy dowodu ze M jest biologicznym ojcem, poza przeslankami np. w Ghouli. i slowami CC, Spotnitza wcześniej, jeśli w ogóle założymy że należy w cokolwiek wierzyć w co mówią twórcy poza serialem Brick wall

Tylko zastanawia mnie jedno, czemu Scully jest taka pewna mówiąc o tym M na koncu? Przecież wie to najprawdopodobniej od Skinnera a ten od Palacza kłamcy. Niemożliwe żeby to przekonało Scully w tak arcyważnej sprawie, nawet gdyby miała takie przeczucie lub wiedziała to z wizji. Nasza Scully musiałaby mieć dowód naukowy żeby takie rzeczy mówić Mulderowi. Coś tu się nie zgadza. Gdyby pokazali scenę jak robi test DNA i to daje jej pewność. Dlaczego takiej sceny nie ma? Ona nawet nie mówi że taki test przeprowadziła. Nie wyobrażam sobie żeby potem Mulder nie zapytał jej: " A test DNA przeprowadzilas? Skąd masz pewność?" Przecież S widzi jak Mulder cierpi. Nowe dziecko nic tutaj nie zmienia.
Albo CC popełnił błąd logiczny i strasznie ryzykuje że to nigdy się nie wyjaśni bo 12 sezon jest mglisty, albo robi sobie z nas jaja i wpuszcza w maliny, nie pierwszy raz zresztą.

Basia co do bloga to już chyba tylko Kate musi się wypowiedzieć Razz

_________________
"Love it's the only truth we can hope to know, as human beings. That's what Mulder and Scully found after nine years. And that's a lot." - Frank Spotnitz
"I never saw anything like it. I've been in this business all my life, literally, and I think that David and Gillian's relationship, and Scully and Mulder, is one of the greatest male/female relationships in TV history." - Kim Manners
Pon Lis 19, 2018 05:07 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
michal
The X-Files Man
The X-Files Man


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 2088

Post Odpowiedz z cytatem
Ellen napisał:
michal napisał:
Bo jak w takim razie interpretować słowa CSMa wg Ciebie o tym że jest ojcem? Nie będę wspominał o tym co mówią w dodatkach DVD gdy jest powiedziane wprost, że Mulder ojcem nie jest, ale jak dla mnie Carter nie musiał tego mówić w dodatkach dvd bo oglądając finał 11 serii to jest jasne jak słonce, że anulował ojcostwo Foxa, ale dla mnie też CSM nie jest ojcem tylko jak mówi Scully do Muldera gdy pyta Fox o ojcostwo to mówi NIE, żę to był eksperyment, idea zrodzona w laboratorium, jakby naukowe niepokalane poczęcie. Po prostu CSM uważa się za Boga czyli dla mnie jak z Emily, eksperyment wyhodowany w laboratorium co w sumie pasuje do Cartera twórczości bo on lubi łączyć naukę z sf i religią. Chyba jaśniej nie dało się wyłożyć tego przez Cartera.


To dlaczego Carter jeszcze podczas emisji sugerował, że oboje nie są jego rodzicami? Skoro wiemy, że jednak Scully jego biologiczną matką jest? To po co właśnie mówi nam, że CSM jest jego ojcem w MSIII? A potem zmienia zdanie? Przecież to wszystko się zmienia u niego z godziny na godzinę. A poza tym ten temat już wałkowaliśmy 1000 razy, dlaczego Mulder nie miał wizji też. Poza tym Mulder tez kiedyś popełnił samobójstwo w końcu serii i jakoś żyje, zakopali go i żyje, zdaniem Cartera Mulder i Scully przez 9 serii żyli w platonicznym związku, a jednak w końcówce 8 serii sugerują nam, że zrobili dziecko i to nie w próbówce, to dlaczego ja mam nie wierzyć dalej, że Mulder jest ojcem?


Zadałaś pytanie na które ja odpowiedziałem. Sugerował że nie są rodzicami M i S w MS III i MS IV dlatego bo pomimo tego że sugerowali w 7 serii, że zmieniły się ich relacje a później potwierdzili to wprost w serialu że spali ze sobą, nawet w 10 serii potwierdzali że to ich syn i stąd wziął się William, ale w czasie 11 serii wpadł na pomysł że wybiera nie wątek romantyczny co do Williama a jedynie naukowy. Po prostu zmienił przeszłość w serialu i dlatego ja w to wierzę mimo tego, że mi się to NIE podoba. Nie podoba mi się, bo przeszłosci się nie zmienia w serialach i filmach jak sie nie ma pomysłu. Zresztą już w 9 sugerował w NIHT, że W to nie jest syn M i S tylko eksperyment, ale już w Trust No 1, Provenance, Providence i finale 9 serii non stop potwierdzali że W jest synem Muldera, ale tak namieszali że wszyscy mieli wątpliwości, nie tylko zwykli widzowie jak mój tata się gubił, ale też hardorowi fani.

Więc co mają powiedzieć ci fani co za wiele nie pamietają z serii 7-9 i oglądali teraz 11 sezon? Dla nich jak mój brat jest jasne jak słońce że Willian to eksperyment, nie syn CSMa ani Foxa.

A co do sprawy ojcostwa CSMa to przecież nic nie zmienił bo po slynnym dialogu z MS III mówił w wywiadach, że nie jest ojcem biologicznym CSM i tego się trzymał i to dostaliśmy w finale 11 serii. Więc tutaj nie zmienił zdania w kwestii że jest ojcem biologicznym CSM w MS III i pisząc finał pomyślał, że anuluje biologiczne ojcostwo CSMa, że nie jest ojcem tylko twórcą eksperymentu tylko potwierdził wprost słowami bohaterów w finale o to co chodziło mu z dialogiem CSMa w pierwszym odcinku.

I wiem że rozmawiamy o tym znowu, a dlatego bo chcę by fani ci co wierzą wciąż w ojcostwo Muldera wyjaśnili mi dlaczego wierzą. Ja chcę byś Ty i inni co wierzą w ojcostwo Muldera dali mi przykład scen potwierdzających ojcostwo Muldera z finału 11 serii, a nikt mi nie chce dać tylko pisze że wierzy w to co wierzy, zadaje pytania, i dla mnie takie odpowiedzi potwierdzają, że nie ma dowodu na ojcostwo Muldera tylko wszystko w finale 11 serii neguje ojcostwo Foxa.

Nie chodzi mi o sceny z odcinka Wonga gdzie ma William podobne zainteresowania, bo wiadomo że jak Wong pisał ten odcinek to nie wiedział co Carter wymyśli na finał, po prostu nie konsultowali ze sobą tego wątku. nie zadając pytania, ale podając konkretne sceny z MS III i MS IV.

I oczywiście możesz wierzyć w to w co wierzysz jak inni wierzą w ojcostwo Muldera, tak samo ci co wierzą w to co ja niech wierzą dalej, nawet ci co wierzą w to że CSM jest biologicznym ojcem niech wierzą w to, ale czy jest jakikolwiek dowód w finale 11 s. na ojcostwo Muldera? Odpowiedz mi TAK/NIE a jak TAK to proszę o dowody, o nic innego nie proszę, bo chcę wierzyć jak Ty, Basia, Kasia i inni co wierząSmile

Akurat sprawa z samobójstwem Muldera i to że żyje wyjaśniono sensownie, wszystko ładnie się układa, nawet sprawa porwania, smierci i zmartychwstania ma sens w konwencji SF, ale wątek Williama jest teraz niepotrzebnie rozpieprzony na koniec. I zaczałem po finale 11 serii rozumieć tych co wkurzali się na premierę 10 serii, że skasował całą mitologię serii 1-9, choć broniłem Cartera że wcale nie skasował, bo podobny twist zaserwowano w 5 serii w Redyx gdy Kritschgau mowił Foxowi ze kosmitów nie ma. A w 11 serii skasował wątek kolejny.
Pon Lis 19, 2018 13:29 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
michal
The X-Files Man
The X-Files Man


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 2088

Post Odpowiedz z cytatem
xphil napisał:
Ciężko o dowody, że M jest ojcem Williama po MS IV, bo Carter robi wszystko żebyśmy uwierzyli w jego nowym pomysł. A czy to się trzyma kupy czy nie to już inna sprawa.


100 % prawdy.

xphil napisał:
Ja uważam że CC sobie z nas pogrywa i nie mając lepszego pomysłu na cliffhanger wysmażył coś takiego że glowa boli i jest dla nas bolesne skoro wracamy ciągle do tego tematu... Ale moje wątpliwości co do braku ojcostwa M biorą się z tego że w odcinku nie ma też jasnych dowód że M nie jest ojcem, bo chyba nikt za taki dowód nie uznaje słów Palacza. To co mówi CC w wywiadach może być tylko grą... Z drugiej strony nie było też nigdy dowodu ze M jest biologicznym ojcem, poza przeslankami np. w Ghouli. i slowami CC, Spotnitza wcześniej, jeśli w ogóle założymy że należy w cokolwiek wierzyć w co mówią twórcy poza serialem Brick wall


Ciekawe bo ja właśnie uważam, że były w serialu dowody że jest ojcem. Nie powiedziane wprost, ale tak mocno sugerowane jak scena jak Anderson zagrała gdy dowiedziała sie o ciąży, widać, że chodzi o Muldera, sceny z nią w Per Manum. Ostatnia wymowna scena z finału 8 gdzie niby nie mówią to nasze dziecko, ale między wierszami sugerują że tak, to ich syn, to samo w 9 serii gdzie w trust no 1 mowią wprost ze spali ze sobą, a w provenance/providence nawet sekta nazywa Williamasynem Muldera, nie pamiętam czy w "Williamie" było też potwierdzone ojcostwo. W finale 9 serii Scully jak mówi do ojca dziecka o oddaniu. No i przecież CSM nie odmówiłby sobie przyjemności spotykając się z M i S w finale 9 serii i powiedziałby im że nie są rodzicami, dla wlasnej satysfakcji, by złamać Muldera i mam wierzyć że im tego nie powiedział, ale trzymał to w tajemnicy 18 lat? Po co? To potwierdza że dopisał nową historię do starej teorii z En Ami z 7 serii.

Ja myślę, że on dlatego dał ten dialog z CSMem w 11x01, by wyjaśnić powrót z martwych Palacza. Bo gdyby nie wątek jego ojcostwa biologicznego dla niektórych albo dla innych tak jak dla mnie "ojcostwa" ale w sensie metaforycznym, to po co byłby ojciec Muldera i Spendera w 11 serii? Tak naprawdę jego rola w tej serii nie miała by żadnego znaczenia i musiał coś wymyślić, by powrót CSMa miał jakikolwiek sens. Po prostu chciał połączyć wątek Palacza mocno z M i S, ale tak po prawdzie nie licząc finału to wątek CMSa i Williama nie wypływa w innych odcinkach, tzn ich wspólnej historii, że tak ujmę, bo wątek Williama samego w sobie i jego adopcji jest istotny.

Dopisał, a raczej zmienił teorię jaka była od czasu En Ami i dlatego ja po scenie ostatniej z MS III zaklaskałem i krzykłem "wiedziałem", bo potwierdzili jaka teoria była od 18 lat w fandomie. No i roniłem później, pisałem w kazdym poscie, że zobaczycie, że w finale okaże sie że Mulder jest ojcem, a Palacz uważa się za Boga, itd. A okazało się w finale jak piszesz, że robi wszystko Carter w 11x10 by zanegować ojcostwo Foxa i jednocześnie też jak myślałem neguje ojcostwo biologiczne Palacza, gdyby miał ktoś wątpliwości po dialogu CSMa w 11x10 czyli zrobił z Mulderem to czego nie sądziłem, że zrobi.

Co do zachowania Scully nawet nie będę pisał, bo nie rozumiem tej koncówki. Powiem tylko tyle że skoro Scully zachowuje się jak zachowuje to ma podstawy i błedem było nie pokazanie tego co mówił jej Skinner, jej reakcji na to. Oczywiscie że ostatnia scena jest położona jeśli chodzi o jej charakter. Więcej nie napiszę bo będę sie powtarzał, zresztą cały czas się powtarzam od kilku postów a i tak nie zrozumiemy tego:-)
Pon Lis 19, 2018 14:07 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
xphil
The X-Files Man
The X-Files Man


Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1308

Post Odpowiedz z cytatem
michal napisał:
xphil napisał:
Ja uważam że CC sobie z nas pogrywa i nie mając lepszego pomysłu na cliffhanger wysmażył coś takiego że glowa boli i jest dla nas bolesne skoro wracamy ciągle do tego tematu... Ale moje wątpliwości co do braku ojcostwa M biorą się z tego że w odcinku nie ma też jasnych dowód że M nie jest ojcem, bo chyba nikt za taki dowód nie uznaje słów Palacza. To co mówi CC w wywiadach może być tylko grą... Z drugiej strony nie było też nigdy dowodu ze M jest biologicznym ojcem, poza przeslankami np. w Ghouli. i slowami CC, Spotnitza wcześniej, jeśli w ogóle założymy że należy w cokolwiek wierzyć w co mówią twórcy poza serialem Brick wall


Ciekawe bo ja właśnie uważam, że były w serialu dowody że jest ojcem. Nie powiedziane wprost, ale tak mocno sugerowane jak scena jak Anderson zagrała gdy dowiedziała sie o ciąży, widać, że chodzi o Muldera, sceny z nią w Per Manum. Ostatnia wymowna scena z finału 8 gdzie niby nie mówią to nasze dziecko, ale między wierszami sugerują że tak, to ich syn, to samo w 9 serii gdzie w trust no 1 mowią wprost ze spali ze sobą, a w provenance/providence nawet sekta nazywa Williamasynem Muldera, nie pamiętam czy w "Williamie" było też potwierdzone ojcostwo. W finale 9 serii Scully jak mówi do ojca dziecka o oddaniu. No i przecież CSM nie odmówiłby sobie przyjemności spotykając się z M i S w finale 9 serii i powiedziałby im że nie są rodzicami, dla wlasnej satysfakcji, by złamać Muldera i mam wierzyć że im tego nie powiedział, ale trzymał to w tajemnicy 18 lat? Po co? To potwierdza że dopisał nową historię do starej teorii z En Ami z 7 serii.

Ja myślę, że on dlatego dał ten dialog z CSMem w 11x01, by wyjaśnić powrót z martwych Palacza. Bo gdyby nie wątek jego ojcostwa biologicznego dla niektórych albo dla innych tak jak dla mnie "ojcostwa" ale w sensie metaforycznym, to po co byłby ojciec Muldera i Spendera w 11 serii? Tak naprawdę jego rola w tej serii nie miała by żadnego znaczenia i musiał coś wymyślić, by powrót CSMa miał jakikolwiek sens. Po prostu chciał połączyć wątek Palacza mocno z M i S, ale tak po prawdzie nie licząc finału to wątek CMSa i Williama nie wypływa w innych odcinkach, tzn ich wspólnej historii, że tak ujmę, bo wątek Williama samego w sobie i jego adopcji jest istotny.



Ale to są przesłanki a nie dowody. Oni sypiali ze sobą i nie tylko oni o tym wiedzieli (chyba cały Syndykat też Razz), więc jak Scully zaszła w ciążę to nie szukali innej przyczyny ani innego ojca. Było oczywiste, że to przecież MUSI być Mulder. Prawdziwy dowód to byłoby badanie DNA. Wiemy, że Scully jest biologiczną matką Williama bo zrobiła test w Ghouli. Mulder nigdy takiego testu nie miał a przynajmniej ja nie pamiętam. Może CC zrobił tak specjalnie żeby móc potem "bawić" się tym wątkiem...

Co do CSM'a to to jest głowny czarny bohater i pozbycie się go na zawsze nie miałoby fabularnego sensu. Jego powrót został wyjaśniony, może mieć wątpliwości czy przeżyłby faktycznie taki wybuch w The Truth no ale to jest x-files i wiele rzeczy jest naciąganych. On musi być dopóki jest x-files, można snuć innego teorie że to klon czy coś innego, ale nie sądzę żeby William miał coś z tym wspólnego.

_________________
"Love it's the only truth we can hope to know, as human beings. That's what Mulder and Scully found after nine years. And that's a lot." - Frank Spotnitz
"I never saw anything like it. I've been in this business all my life, literally, and I think that David and Gillian's relationship, and Scully and Mulder, is one of the greatest male/female relationships in TV history." - Kim Manners
Pon Lis 19, 2018 15:07 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
michal
The X-Files Man
The X-Files Man


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 2088

Post Odpowiedz z cytatem
Dla mnie dowodem jest dialog Muldera, że " jest cudem, ale my wiemy jaka jest prawda, co nie? czy jak to tam brzmiało w finale 8 serii i pocałunek. No i to XF i scenarzyści jak delikatnie sugerowali między wierszami coś niby z niedomówieniem, ale w XF takie sugerowanie było jak dowód. A w 11 serii mamy zmianę bo w wątku Williama i zaprzeczaniu ojcostwa Foxa mamy mówione wprost by nikt nie miał wątpliwości że Carter ma coś innego na myśli.

A co do Syndykatu to prawda, bo nawet w 9 serii Locke z serialu Lost powiedzial że obserwował ich przez lata i wie że spali ze sobą. W sumie to jak się tak zastanowić to CSM specjalnie dał do Archiwum X Scully, na swój pokrętny sposób parę z M i S zrobił, trochę żartuję ale może myślał sobie tak "z tego mojego syna to nic nie będzie, tylko w piwnicy siedzi , dam mu laskę do pracy i może coś z tego wyniknie" Very Happy

A na serio co do CSMa niby musi być, ale przyznam, że jak w ogóle nie było go w 8 serii to mi go nie brakowało z prostego powodu - rola CGB Busha w serialu sie skończyła w finale 7 serii, jego historia zostałą wyczerpana, nie było na nią pomysłu, a jak na postać nie ma pomysłu to ginie. Oczywiście jak oglądałem 8 sezon nie wiedziałem że w 9 serii wróci, bo nie wiedziałem czy w ogóle bedzie 9 seria i jeśli tak to w jakiej postaci serial wróci, ale to że przeżyje upadek ze schodów co miał miejsce w finale 7 serii to jakoś zaakceptowalem jego powrót na jeden odcinek. Dziwne, by Palacz nie pojawił sie w finale serialu, po prostu musiał być. No i też trzeba powiedzieć że sekwencja z CSM z w Prawdzie to najlepszy moment odcinka dzięki aktorowi też, ale odkąd wrócił trzeci raz to stał się parodią postaci i jedynie dzięki talentowi Daviesa jako tako z nim sceny się ogląda, ale caly czas w głowie mam myśl, że CSM to jak Jason z Piątku 13-go, Myers z Halloween, albo Freddy z Koszmaru ulicy wiązów - nie ma na niego mocnych.

Więc mam uwierzyć, że postrzał w klatę zabił go jak spalenie i zebranie rakietą w twarz nie pomogło. Zresztą mogą prosto wyjaśnić bo pewnie wróci jak będzie 12 seria jak Palacz przeżył, ale nie za pomocą obcego DNA, które jest lekarstwem na wszystko w XF, ale miał po prostu kamizelkę kuloodporną. Ale po co jak z tą postacią nie ma już zrobić, jego historia się skończyła. I nawet mnie bawi to jak CSM mówi że umrze w końcu, są takie teksty w 11x01 i 11x10, a ja mu nie wierzę, bo Carter mu na to nie pozwoli.

Inne postacie w XF ginęły i nie wracały, dzięki temu nie stały się parodią. Chociaż w rodzinie Palacza to wszyscy unikają łatwo śmierci, to jakaś tradycja rodziny Muldera od strony ojca. Ile razy Mulder ginął i wracał, podobnie Spender który niby zginął w 6 serii, a w 9 sezonie okazało się że żyje, ale mówił, że niedługo umrze, a w 11 serii okazało się, że ma chyba tego samego chirurga co CSM bo twarz mu naprawili. Choć obstawiałbym obce DNA raczej:-)

Ja się nie zdziwię jakby w kolejnych sezonach okazało się że Samantha jednak żyje i mama Muldera jakby serial dłużej trwał, nie zdziwiłbym sie jakby te wątki Carter odkręcił skoro lubi przywracać do życia. Ja wolę, nawet jak uwielbiam jakąś postać, jak np. Kryceka, którego wolałęm od Palacza gdy złego bohatera w końcu spotyka przeznaczenie, Palacz trzy razy spotkało przeznaczenie i wygrał z nim - co za dużo to niezdrowo:-)
Pon Lis 19, 2018 15:36 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Ellen
Lone Gunman
Lone Gunman


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 309

Post Odpowiedz z cytatem
michal napisał:
Nie chodzi mi o sceny z odcinka Wonga gdzie ma William podobne zainteresowania, bo wiadomo że jak Wong pisał ten odcinek to nie wiedział co Carter wymyśli na finał, po prostu nie konsultowali ze sobą tego wątku. nie zadając pytania, ale podając konkretne sceny z MS III i MS IV.


Ale jakie ma znaczenie, że Wong nie wiedział co pisze Carter i na odwrót, odcinek Wonga jest tak samo istotny jak Cartera, bo po prostu jest i jest jaki jest. Jak biorę pod uwagę wszystko co się wydarzyło w wątku Williama, nie ograniczam się do MS III i IV, bo to też nie ma sensu, zresztą gdyby się chcieć ograniczać, to William mógłby być CSM.
A Carter mówi to co uważa i to co mu w danej chwili pasuje, skoro tak jak pisałam po 9 serii powiedział, że Mulder i Scully byli w platonicznym związku, zaprzeczając fabule, to teraz może powiedzieć, że William jest Skinnera jak sam napisałeś i dla mnie to też nic nie zmieni, dopóki nie przedstawi mi w serialu testu DNA Smile.
Sro Lis 21, 2018 21:37 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
michal
The X-Files Man
The X-Files Man


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 2088

Post Odpowiedz z cytatem
Ellen napisał:
michal napisał:
Nie chodzi mi o sceny z odcinka Wonga gdzie ma William podobne zainteresowania, bo wiadomo że jak Wong pisał ten odcinek to nie wiedział co Carter wymyśli na finał, po prostu nie konsultowali ze sobą tego wątku. nie zadając pytania, ale podając konkretne sceny z MS III i MS IV.


Ale jakie ma znaczenie, że Wong nie wiedział co pisze Carter i na odwrót, odcinek Wonga jest tak samo istotny jak Cartera, bo po prostu jest i jest jaki jest. Jak biorę pod uwagę wszystko co się wydarzyło w wątku Williama, nie ograniczam się do MS III i IV, bo to też nie ma sensu, zresztą gdyby się chcieć ograniczać, to William mógłby być CSM..



Prawda, że istotny, bo ładnie zamyka wątek wyrzutów sumienia Scully ostatnią sceną. Ale finał 11 serii neguje wszystkie odcinki w których sugerowano ojcostwo Muldera, w tym przypadku też odcinek Wonga, dlatego nie biorę pod uwagę to co sugerowano, że William jest Foxa w 11x05, bo Wong mógł sobie sugerować co chciał, czyli ojcostwo Foxa, a przyszedł Carter i namieszał. Zresztą czy taki zwykły widz a nie hardcorowy fan w ogóle zauważy podobieństwa między Mulderem a Williamem w 11x05? Nie sądzę. Gdyby scenarzyści ze sobą konsultowali ten wątek od czasów 8 serii i teraz by okazało się że W jest CSM w jakimkolwiek sensie to bym powiedział że to był trolling twórców, ale skoro nie konsultowali tylko każdy dokłada swoją cegiełkę do tego wątku to wychodzę z założenia, że inni scenarzyści piszą co piszą, dokładają nowe wątki i przyznam, że ja po 11x05 pomyślałem, że Wong poukładał to co Carter popsuł w 11x01, ale po finale pomyślałem że pomyliłem sie bardzo, bo ostatnie słowo ma Carter, który przychodzi i może zmienić wszystko. Zabrać bohaterom co mieli wcześniej bez żadnych konsekwencji poza wkurzeniem fanów.

Może wyjaśnię to na przykładzie Samanthy o co mi chodzi. Co trochę w serialu sugerowano że żyje, np. w trylogii Anasazi gdy Mulder spotykał duchy zmarłych i pyta swojego ojca albo Deep Throata, czy jest z nimi Samantha i mówi mu, że nie. Oczywiście można wytłumaczyć to tak, że wtedy nie wiedzieli jak skończą wątek Samanthy, ale to nie jedyny dowód gdy sugerowano że gdzieś fizycznie jest a w serii siódmej dostaliśmy potwierdzone wprost, że jednak nie żyje, bo widział jej ducha Fox. Więc jak to się łączy z wcześniejszymi wątkami związanymi z Samanthą? Finał tego wątku wielu wkurzył, bo rozwiazali wątek inaczej jak sugerowali przez lata i tutaj mamy podobną sytuację. Wątek Williama rozwiązali w sposób inny niż wcześniej sugerowano. A raczej zmieniono go, dopisano nowy wątek, bo wydawał się Williama wątek zakończony od czasu 9 s (nie licząc wyrzutów sumienia Scully). Zresztą nawet w 10 serii nic nie wskazywało na rewelacje zwiazane z CSMem co dla mnie jest dowodem na to, że przypomniało się Carterowi o odcinku En Ami jak pisał scen. 11x01 a nie plany od lat na to były. I nie mam na myśli tego co mówi poza anteną Chris tylko po prostu finał 11 serii, który na tą chwilę zamyka dla mnie wątek ojcostwa Williama definitywnie. Jak dla mnie to jak go przedstawiono w finale sugeruje wg mnie skasowanie ojcostwa Muldera:-)

Jak masz coś do powiedzenia jeszcze to napisz oczywiście, ale z mojej strony ja temat wyczerpałem całkowicie:-)
Sro Lis 21, 2018 22:05 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Ellen
Lone Gunman
Lone Gunman


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 309

Post Odpowiedz z cytatem
michal napisał:
dlatego nie biorę pod uwagę to co sugerowano, że William jest Foxa w 11x05, bo Wong mógł sobie sugerować co chciał, czyli ojcostwo Foxa, a przyszedł Carter i namieszał.

Ale takie podejście to wybiórcze traktowanie tego tematu.
Czw Lis 22, 2018 21:04 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
michal
The X-Files Man
The X-Files Man


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 2088

Post Odpowiedz z cytatem
Ale przez kogo - przeze mnie czy Cartera i innych scenarzystów? Smile

Ja wątku wybiórczo nie traktuję, bo przecież napisałem, że ładnie odcinek Wonga zamyka wątek wyrzutów sumienia agentki, ale jak oglądamy odcinek to wiemy, że oni nie wiedzą o tym co my wiemy:-) Choć podobno wg Cartera wiedziała Dana od czasu wizji, ale to mówił w wywiadach, a w serialu tego nie widać, więc dla mnie w serialu Scully o tym nie wie i myśli że to syn Muldera, inaczej w czasie sceny w kostnicy nie mówiła by to co mówiła. Poznaje prawdę w finale dopiero.

Specjalnie dałem przykład wątku Samanthy, jak wyjaśniono go, by pokazać o co mi chodzi. Carter ma ostatnie zdanie w tej kwestii i Wong mógłby sugerować w swoim odcinku, że ojcem jest ktokolwiek, ale dla showrunnera to znaczenia nie ma co było wcześniej w serialu. Chris ma ostatnie zdanie w tej kwestii, tak jak we wszystkich innych wątkach, które wydawały się że zakończą się tak jak sugerowano przez lata, a koniec końców rozwiązanie zaprzecza temu co sugerowano wcześniej jak właśnie z Samanthą.


Mógłbym podać inne przykłady zmieniania przeszłości przez Cartera co mi się nie podoba i jest bez sensu w wielu przypadkach, ale akceptuję mimo wkurzania, jak np. nieśmiertelność rodziny Palacza. Wiemy z oryginalnego serialu że Jeffreya postrzelono w twarz, przeżył eksperymenty ojca na nim, a w "Williamie" powiedział, że niedługo umrze, a po 18 latach dowiadujemy się, że nie dość, że żyje to jeszcze ma swietnego chirurga plastycznego, chyba tego samego co tatuś.

No i CSM, którego wątku z finału 9 i nowych serii nie muszę opowiadać, bo wiemy o co chodzi. Dodam tylko tyle, że w 7 serii okazało się, że choruje ciężko, a w 9 serii czyli dwa lata później nie ma śladu po chorobie. Widocznie już wtedy testował na sobie obce DNA, które stało się w uniwersum XF lekarstwem na wszystko czyli śmiertelność, bezpłodność, wygląd zewnętrzny. I teraz scena jak dostaje rakietą a CSM jest spokojny zmienia swoją wymowę, bo wcześniej można było myśleć, że jest spokojny, bo wie że Muldera nie pokonał i nic nie zrobi, ale po 11 serii można powiedzieć, że jest spokojny, bo wiedział że przeżyje:-) A właśnie jak to się stało, że w 10 serii miał dziurę w gardle a w 11 serii palił normalnie? Efekt obcego DNA, a może odnowy biologicznej w sanatorium w Ciechocinku?Very Happy

Chodzi mi o to, że mógłbym w tych wątkach upierać się, że mam dowód na to że CSM zginął i podać dowód w postaci scen spalenia ciała do kości i na tej podstawie nie wierzyć, że CSM z 10 i 11 serii to ten sam co w seriach 1-9, ale klon albo CSM z innego wymiaru takie rozwiązania bym przyjął, podobne było w komiksach), ale jak w serialu nic tego nie sugeruje to wierzę, choć wiem że to jest przeskoczenie rekina przeogromne, że CSM przeżył, bo mam dowody w postaci odcinków nowych czyli tak jakby skasował Carter jego śmierć.

W przypadku ojcostwa Muldera mógłbym podobnie uważać, czyli podać wszystkie przykłady z serii 8-10 i filmu gdzie mamy dowody na poparcie tego że ojcem jest Mulder jak ostatnia scena 8 serii po których wątpliwości nie miałem, ale skoro skasował w finale każdym dialogiem ojcostwo Muldera to już w to nie wierzę, bo podstaw nie ma, gdyż ważne jest to jak wątek się kończy. A skoro przyszłość serialu nie jest pewna to dla mnie na tą chwilę wątek jest zakończony i nie mam żadnych pytań.

Podstawy były do 10 serii, żeby tak myśleć, ale od 11 serii wiem, że M i S przez 18 lat mylili się co do Williama co widać po reakcji M i S, że też próbują to przetrawić. Ja tak odbieram scenę jak próbuje pomóc Williamowi Scully w finale, mimo tego co się dowiedziała oraz następna gdy mówi ,że to nie ich syn. Wiem że nie wyszła ta scena, jakby wycieli fragment odcinka, jakby zmieniła zdanie, ale tak ją rozumiem, pomimo wad tej sceny, że o to Carterowi chodziło.

NIE PODOBA MI SIĘ TO, ale to akceptuję mimo tego jak to absurdalne jest, jak próbuje połączyć się to z sezonami 7-10 i filmem. Nie oglądałem jeszcze serii 7-10 i filmu z powodu braku czasu, ale przyznam, że jakbym miał to bałbym się ogladać wszystkie odcinki z tych serii dotyczące ciąży/Williama, bo jak wtedy wszystkie sceny z M i S będzie się oglądać mając wiedzę z finału 11 serii? A to moje ulubione sezony, oprócz serii 4-6, czyli 7 i 8.


Gdyby w finale było powiedziane "to nasz syn był, wiemy o tym, nieważne że częściowo eksperyment" to wtedy miałbym podstawy sądzić jak niektórzy w fandomie, że ojcem jest Mulder, ale skoro zmienił Carter przeszłość i nie daje podstaw żadnych w finale to mimo tego jak to bolesne i mimo tego jak NIE CIERPIĘ jak jakikolwiek twórca jakiejkolwiek franczyzy zmienia przeszłość swoich seriali/filmów wierzę w to co zasugerowano w finale, że to nie syn Muldera, ani syn Palacza, tylko dzieciak jak Emily.

Oczywiście to nie oznacza, że to co wydarzyło się wcześniej to się nie wydarzyło, jak np. kasacja w 10 serii całej mitologii (ja tak nie uważam, że skasowano, bo podobny wątek był w Redux, ale wielu tak myśli, jak dla mnie dobudował wątki przez co namieszał) albo to, że jak zapomnieli o córce Scully scenarzyści to jej nie było, ale po zagraniu z Williamem w 11 serii wiem, że dla Cartera zmienianie przeszłości w serialu lub kończenie wątków nie tak jak sugerowano przez lata, nawet jak rozwiązanie sensu nie ma, to tak naprawdę nie ma dla niego znaczenia, tylko ma znaczenie cliffhanger.

Po prostu on ma ostatnie zdanie do kończenia wątków i może nam się nie podobać jak to robi, ale skoro ostatnim odcinkiem jest MS IV i dopóki nie powstaną następne i nie zmieni tego (a raczej jeszcze bardziej zagmatwa) to wyjaśnienie z finału serii/serialu czyli negowanie każdym dialogiem ojcostwa Muldera jest dla mnie tym ostatecznym wyjaśnieniem.
Czw Lis 22, 2018 22:32 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Ellen
Lone Gunman
Lone Gunman


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 309

Post Odpowiedz z cytatem
Dla mnie te wątki, o których opowiadałeś nie są jakoś oderwane od całości, ani wątek z kosmitami, ani wątek Samanthy, ani nawet CSM (który jest naciągany- ten jego powrót, ale da się obronić), nie istnieje dla mnie coś takiego jak skasowanie przeszłości (pomijam Emilly, bo to był epizod, a zmianę z En Ami jestem w stanie zrozumieć, wiem o co chodziło Carterowi, przynajmniej tak myślę). Dlatego wątek Williama też jest dla mnie ciągłością. Ale ok, Ty masz inaczej i już wiem dlaczego wierzysz w to co wierzysz. Jedno jest jednak ciekawe Carter najwyraźniej chciał żeby było kilka wersji odnośnie ojcostwa Williama, bo mógł powiedzieć Wongowi jakie ma plany.
Sob Lis 24, 2018 23:39 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
michal
The X-Files Man
The X-Files Man


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 2088

Post Odpowiedz z cytatem
Ellen napisał:
Dla mnie te wątki, o których opowiadałeś nie są jakoś oderwane od całości, ani wątek z kosmitami, ani wątek Samanthy, ani nawet CSM (który jest naciągany- ten jego powrót, ale da się obronić), nie istnieje dla mnie coś takiego jak skasowanie przeszłości (pomijam Emilly, bo to był epizod, a zmianę z En Ami jestem w stanie zrozumieć, wiem o co chodziło Carterowi, przynajmniej tak myślę). Dlatego wątek Williama też jest dla mnie ciągłością. Ale ok, Ty masz inaczej i już wiem dlaczego wierzysz w to co wierzysz. Jedno jest jednak ciekawe Carter najwyraźniej chciał żeby było kilka wersji odnośnie ojcostwa Williama, bo mógł powiedzieć Wongowi jakie ma plany.



Więc skończyliśmy temat Williama, ale mam kilka pytańSmile

Jaką zmianę związaną z En Ami masz na myśli? Tą że dobudował nowy wątek do teorii z En Ami co była w fandomie o której wspomniałem, czy masz na myśli zmianę dialogu z En Ami, które nic nie zmienia w tej kwestii, ojcostwa Williama?

Właśnie niech ktoś mi wytłumaczy to. Rozumiem że pokazano scenę w MS 3 z En Ami bo nie każdy pamieta odcinek (najlepszy był mój brat bo myślał, że to scena nakręcona teraz, nie 18 lat temu, bo jak to ujął CSM zawsze wyglądał staro, a Scully młodo:-D), ale po co zmieniono dialog, który nic nie wnosi do tego wątku? Ten dialog nie zmienia nic w związku z Williamem, po co ta zmiana tekstu była?

Ellen, zrozumiałaś czemu wierzę w to co wierzę, a ja chciałbym zrozumieć Ciebie, czemu wierzysz w to co wierzysz. Rozumiem, że nie wierzysz w kasowanie przeszłości w 11 serii, ale jak w takim razie łączysz Williama z ojcostwem Muldera i udziałem CSMa, z wydarzeniami z 11 serii? Wierzysz w tą teorię w którą ja wierzyłem od 18 lat czyli uleczył CSM Danę z bezpłodności, czyli zabawił się w Boga i to wszystko, a dziecko Muldera, czy coś więcej masz na myśli? O co Ci chodzi gdy napisałaś że wiesz o co Carterowi chodziło ze zmianą z En Ami?


Kolejna sprawa to jakbyś obroniła powrót CSMa? Jestem ciekaw bo tego się nie da obronić za nic, gość spalił się do kości co bardziej dokładnie nie dało się pokazać w finale 9 serii. Nie wyglądał w 10x06 w retrospekcjach, tak jak w Prawdzie, tylko na trochę przypalonego. W sumie to można obronić obcym DNA, to lekarstwo na wszystko w serialu jest ostatnio, ale jestem ciekaw co masz na myśli, bo może co innego.
Nie Lis 25, 2018 00:10 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Ellen
Lone Gunman
Lone Gunman


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 309

Post Odpowiedz z cytatem
Myślę, że tego tematu nigdy nie skończymy Smile.
Chodziło mi o dodany tekst z En Ami, myślę że zrobił to żeby nie myśleć iż CSM dosłownie zgwałcił Scully.
Jak się ogląda En Ami (jak oglądałam go teraz), to pomijając wydarzenie z MS IV, ma się wrażenie że coś zrobił z jej chipem i dzięki temu zaszła w ciążę. Ale skoro nie, to po prosto zrobił jej wtedy in vitro, co nie zmienia faktu, że materiał genetyczny miał, a wiemy o tym z Per Manum.
Co do zmartwychwstania CSM oczywiście kosmiczne DNA, głębiej się nad tym nie zastanawiałam.
Nie Lis 25, 2018 20:25 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
michal
The X-Files Man
The X-Files Man


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 2088

Post Odpowiedz z cytatem
Ellen napisał:
Myślę, że tego tematu nigdy nie skończymy Smile.


Myślę, że w tym momencie skończyliśmy temat.... ....

ale nie zdziwię się jak za kilka dni/tygodni/m-cy/lat temat powróci przypadkiem przy kolejnej okazji:-)
Nie Lis 25, 2018 23:19 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
kate_brave
The truth is STILL out there
The truth is STILL out there


Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 9770
Skąd: Pemberley

Post Odpowiedz z cytatem
michal napisał:
Ellen napisał:
Myślę, że tego tematu nigdy nie skończymy Smile.


Myślę, że w tym momencie skończyliśmy temat.... ....

ale nie zdziwię się jak za kilka dni/tygodni/m-cy/lat temat powróci przypadkiem przy kolejnej okazji:-)

Za pół roku pan Krzysztof udzieli wywiadu z nowa koncepcją poczęcia Williama, cały wątek wywróci do góry nogami i się zacznie Razz Very Happy


i dlatego mam w nosie co on mówi Very Happy



A co do wspomnianego bloga bo pytałyście dziewczyny, a już w tym wielkim off topie zgubiłam post by zacytować, to tylko skomentuję tak, że o dziewczynie wiem prawie nic, nigdy z nią nie rozmawiałam i kiedyś miała innego małego bloga i była kompletnie niepopularna. Wiem tylko tyle, że od wielu lat przyjaźni się z moją informatorką, znają się osobiście, wiec dopowiedzieć resztę możecie sobie same Wink Nie mam pojęcie, czy ma też swoje źródło (mam tam jakieś przypuszczenia, ale nic potwierdzonego), wiem że obraca się w środowisku dziennikarskim. Nie wiem też, czy zna osobiście ISYL. Zresztą sama moja informatorka nigdy z ISYL nawet nie rozmawiała.

O ISYL to jestem pewna, że dziewczyny dały sobie z tym spokój i odeszły na dobre z fandomu. W sumie zrobiły dokładnie to co ja ostatnio. Mam kompletnie w***bane na ten cały gillovny i obecnie na to wszystko co się dzieje tylko wzruszam ramionami Wink
Tumblra już nie czytam, tylko na starym telefonie mam aplikację, i czasami jak mi się zechce, wejdę w powiadomienia z paru blogów, wiec czasem tylko czytam i kręcę głową na to co się tam wciąż dzieje. Nie dałabym rady w takiej atmosferze wytrzymać i codziennie czytać tych kłótni, hejtu i gównoburz z powodu durnych plotek, i naprawdę się dziwię tej dziewczynie (może i ją nawet podziwiam), że się jej jeszcze chce, ba czasami nawet prowokuje głupich trolli. Szkoda zdrowia Razz

_________________
“It’s been a wonderful time for us. That was one of the most pleasant and satisfying aspects of going back to the series. Gillian and I have both evolved personally and professionally over the years and we’ve become good friends over time. I would still call her or write to her after she moved to the UK and we have a much greater appreciation for the show and our work together now than ever before. It’s been very easy between us and we’ve never laughed so much as we have this time around” - David Duchovny

Sro Gru 12, 2018 15:18 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
xphil
The X-Files Man
The X-Files Man


Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1308

Post Odpowiedz z cytatem
Tak jak już kiedyś przypuszczaliśmy, ta bransoletka to dla nich jak talizman, gdy drugiego obok nie ma. Laughing
Sorki za skalę.






@skullsmuldon

_________________
"Love it's the only truth we can hope to know, as human beings. That's what Mulder and Scully found after nine years. And that's a lot." - Frank Spotnitz
"I never saw anything like it. I've been in this business all my life, literally, and I think that David and Gillian's relationship, and Scully and Mulder, is one of the greatest male/female relationships in TV history." - Kim Manners
Pon Lut 18, 2019 12:04 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
xphil
The X-Files Man
The X-Files Man


Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1308

Post Odpowiedz z cytatem
Bow Wow Help Żyjecie?



_________________
"Love it's the only truth we can hope to know, as human beings. That's what Mulder and Scully found after nine years. And that's a lot." - Frank Spotnitz
"I never saw anything like it. I've been in this business all my life, literally, and I think that David and Gillian's relationship, and Scully and Mulder, is one of the greatest male/female relationships in TV history." - Kim Manners
Pią Lut 22, 2019 01:22 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kate_brave
The truth is STILL out there
The truth is STILL out there


Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 9770
Skąd: Pemberley

Post Odpowiedz z cytatem
Na mnie zrobił wrażenie ten "talizman", ale w miarę obojętnie przeszłam obok zdjęcia Razz Jestem po prostu zbyt podejrzliwa co do zamiarów Gillian i doszukuje się drugiego dna. Jej historia manipulacji z ostatnich dwóch lat jest długa Razz

No ale tez być może po prostu mam już kompletną znieczulicę na gillovny i jedynie takie rzeczy jak ta z Gillian bransoletką mogą mnie jeszcze poruszyć Razz

_________________
“It’s been a wonderful time for us. That was one of the most pleasant and satisfying aspects of going back to the series. Gillian and I have both evolved personally and professionally over the years and we’ve become good friends over time. I would still call her or write to her after she moved to the UK and we have a much greater appreciation for the show and our work together now than ever before. It’s been very easy between us and we’ve never laughed so much as we have this time around” - David Duchovny

Pią Lut 22, 2019 16:03 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
xphil
The X-Files Man
The X-Files Man


Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1308

Post Odpowiedz z cytatem
A ja nic nie poradzę, ale wczorajsze wydarzenia mnie rozwaliły i to zdjęcie... Bow Bow Bow jakby to opisać...Wyraz twarzy Davida, nooo Pieseczek odnalazł swoją Pańcię, no po prostu lol Bow

I aż mi się go szkoda zrobiło jak wczoraj pojawił się na sztuce z MP. No musiał ją wziąć biedak, przecież i tak internet się zagotował, a tak chociaż minimalnie(??!) mogą studzić emocję i mieć kontrolę nad odbiorem tego wszystkiego. Razz Te nowe technologie, że każdy jeden ma w łapie aparat foto i jednocześnie kamerę, to jest straszne tak naprawdę, przeraża mnie to. Ciężko tak żyć, ale David przecież nie mógł sobie odpuścić sztuki, no jak? Dają radę Very Happy

P.S. Kate dzięki na info!!!! Loved

_________________
"Love it's the only truth we can hope to know, as human beings. That's what Mulder and Scully found after nine years. And that's a lot." - Frank Spotnitz
"I never saw anything like it. I've been in this business all my life, literally, and I think that David and Gillian's relationship, and Scully and Mulder, is one of the greatest male/female relationships in TV history." - Kim Manners
Pią Lut 22, 2019 17:00 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ellen
Lone Gunman
Lone Gunman


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 309

Post Odpowiedz z cytatem
A "potem" w wywiadzie powiedziała, że jej partner jest z Netflixa :/
Pią Lut 22, 2019 20:15 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Reklama







Pią Lut 22, 2019 20:15
Wyświetl posty z ostatnich:    

Odpowiedz do tematu    Forum The X-Files Strona Główna » Sezon 11 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 113, 114, 115  Następny
Strona 114 z 115

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
The X-Files  

To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
Powered by Active24, phpBB © phpBB Group
Design by Vjacheslav Trushkin / Easy Tutorials (phpBB Tutorials)